W co gracie w weekend? #455: Dead Space - Uczeń przerósł mistrza
Szesnaście lat temu na rynku debiutował jeden z najlepszych survival horrorów w historii. Stylistyka Dead Space mocno czerpała z mojego ulubionego horroru sf, a więc Event Horizon, sam zaś system rozwoju postaci czy sposób prowadzenia walki to wypisz wymaluj Resident Evil 4 tyle, że w kosmosie. Wszystko to oczywiście w dużym uproszczeniu. Od tamtej pory seria kosmicznych horrorów porzuciła elementy horroru na rzecz bezmyślnej kooperacyjnej sieki nastawionej na mikrotransakcje, z zakończeniem trzeciej części sprzedawanej za dodatkowe pieniądze, co koniec końców doprowadziło nie tylko do odwrócenia się od niej największych fanów, ale też i do zamknięcia odpowiadającego zań studia Visceral Games. Wszystko przez chciwość wydawcy, Electronic Arts. Dead Space umarło. W przyrodzie, a raczej w unitologii nic jednak nie ginie. Dokładnie rok temu ten już klasyczny kosmiczny horror został wskrzeszony niczym nekromorfy za sprawą odświeżonej pierwszej części przygód Isaaca Clarka. Jakieś jedena