Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2024

Recenzja gry Wo Long: Fallen Dynasty Complete Edition - Soulslike w klimatach starożytnych Chin

Obraz
W lutym tego roku otrzymałem kod recenzencki gry zatytułowanej Wo Long: Fallen Dynasty Complete Edition. Wtedy też pokusiłem się o kilka luźnych przemyśleń dotyczących tej japońskiej produkcji po spędzeniu z nią paru godzin. Dziś wracam do tematu po wylizaniu w niej niemal każdej ściany. Uważam, że spędzenie z Wo Long stu dwudziestu godzin, wbicie w nim platyny, zaliczenie dwóch dodatków i prawie trzeciego, to wystarczająca wiedza, aby wypowiedzieć o nim się szerzej. Wo Long: Fallen Dynasty Complete Edition to, jak sama nazwa wskazuje, kompletne wydanie japońskiego rpga akcji, który swoją premierę miał w 2023 roku. Odpowiada zań studio Team Ninja, znane z takich gier jak m.in. Dead Or Alive, Ninja Gaiden czy Nioh. Trzy Królestwa Ktoś może zapytać po co nam na rynku kolejny soulslike, skoro jest ich już całe zatrzęsienie? Pozostaje jedynie odpowiedzieć: Czemu nie? From Software nie ma monopolu na robienie gier takiego typu. Twórcy Nioha to wielcy pasjonaci starożytnych Chin. Zrobienie p

W co gracie w weekend? #453: Fate/stay night REMASTERED

Obraz
Pamiętam jak jeszcze parę lat temu tak zwani 'entuzjaści gatunku visual novel' twierdzili, że Fate/stay night nigdy nie zostanie oficjalnie wydane na Zachodzie. Zachodni wydawcy gier tego typu wyśmiewali prośby graczy o przetłumaczenie tego klasyka. Szydzili ze swoich potencjalnych klientów. Byli głusi. Woleli wydać u nas jakąś chałturę. Natomiast ja nigdy nie przestałem wierzyć. Gdy jakiś czas temu w moje ręce trafiła recenzencka kopia Fate/Samurai Remnant od samego początku planowałem napisać recenzję, która będzie jednocześnie prośbą do Tecmo Koei/Type-Moon o wydanie gry, od której zaczęło się uniwersum Fate, obchodzące w tym roku swoje dwudziestolecie. Dziś Fate to wiele gier wideo, kilka serii anime i kinówek, mangi, figurki i Bóg wie co jeszcze. To jeden z tych cyklów, który dawno temu przekroczył granice medium zwanego powieściami graficznymi.  Jestem niezwykle rad, że dożyłem czasów, gdy zachodni gracze mogą bezproblemowo sięgnąć po największe dzieła życia Nasu. Witch o

W co gracie w weekend? #452: Monster Hunter Rise - Łowcy Kamury, do boju!

Obraz
  Było sobie kiedyś takie anime o nazwie Naruto. W pewnym momencie przyćmiło swoją popularnością Dragon Balla i inne shouneny. To była historia o ambitnym chłopaku, który postanowił wbrew wszelkim przeciwnościom zostać przywódcą swojej wioski ninja. Na podstawie jego losów powstało od tamtej pory wiele gier wideo, w większości średnich, z wyjątkiem legendarnego już Naruto: Rise of Ninja. Grę specjalnie dla Xboxa 360 przygotował Ubisoft i swoim dziełem przyćmił większość japońskich produkcji w tym uniwersum. Nigdy bym nie przypuszczał, że zagram kiedyś w grę z serii Monster Hunter utrzymaną w podobnych klimatach ninja. Do Rise podchodziłem bardzo negatywnie, jak do jeża. Przy World/Iceborne produkcja wyprodukowana specjalnie dla Switcha wyglądała jak gra z PS3. Po przyjrzeniu się rozgrywce można było się poczuć jakby czas cofnął się o dekadę wstecz dla serii o nieustraszonych łowcach potworów. Zarzekałem się przez bardzo długi czas, że nigdy nie zagram w ten tytuł. Kilka czynników zadec

Tsukihime

Obraz
Tsukihime: A Piece of Blue Glass Moon (PS4) Platyna: 160 Miodność: 9/10 Trudność: Łatwa Czas: 149 godzin Przez pół życia myślałem, że Soul Reaver to najlepsza gra wideo o wampirach...a później zagrałem w Tsukihime. Panowie Kain i Raziel mogą spokojnie wyjechać na wakacje nad Białe. W mieście jest nowy szeryf i kilka szeryfek. Gdyby każdy remake był robiony z taką pieczołowitością, to nie grałbym wcale w nowe gry. Niemal dwudziesto-pięcioletni oryginał to już skamielina. Nic nie zmieni jednak tego, że bez tej gry nie poznalibyśmy kunsztu historii opowiadanych przez Nasu. Nigdy nie poznalibyśmy też Saber, Rin i innych bohaterów z Fate/stay night. Na potrzeby nowej wersji Tsukihime autor oryginalnego scenariusza napisał go w zasadzie od nowa, co jest rzeczą wręcz niespotykaną przy odświeżaniu starych klasyków. Wszystkie postaci i tła zostały narysowane od nowa i wyglądają prześlicznie jak na dzisiejsze standardy. Podczas gdy oryginalna ścieżka dźwiękowa zawierała raptem z dziesięć utworów