Monster Hunter World: Iceborne (Platyna #146)

 #MonsterHunterWorld


Platyna #146
Calak: 217 (#176 PSN)
Frajda; 9/10
Trudność: Średnia
Czas: 997 godzin (1 rok i 4 miesiące)
Nie mogę uwierzyć w to, że moja przygoda w Nowym Świecie w końcu dobiegła końca. Czy jest coś lepszego od platyny w Monster Hunter World? Oczywiście. Są to dwie platyny w tym zacnym rpgu Capcomu.
Do tytułu siadłem tylko i wyłącznie daltego, gdyż byłem znudzony szybkimi platynami, które można zdobyć w dzień lub dwa. Potrzebowałem tytułu, którym będę mógł bawić się miesiącami.
W tą produkcję można grać samemu, tylko po co, skoro tak dobrze w kooperacji nie bawiłem się od czasu dwóch pierwszych części Borderlands?
Pancerze, bronie, ozdoby, koleżkoty, szama u kucharki, stapianie przedmiotów u tyglowej, śledztwa, opcjonalki, wydarzenia, polowania na potwory w Ziemiach Przewodnich, czy walka z przepotężnym Fatalisem to coś, czego nigdy nie zapomnę.
W gry Capcomu gram od pierwszego PlayStation. Jestem totalnym maniakiem Resident Evil i Onimushy. Kocham Okami bo to najlepsza Zelda ever. Kiedyś z kolegą przeszliśmy nawet w coopie Breath of Fire. Street Fighter II do dziś jest szczytowym osiągnięciem w przebogatej karierze Yoko Shimomury i bijatyką wręcz legendarną. Dopiero jednak teraz mogę napisać, że World i Iceborne to chyba najlepiej wydane przeze mnie pieniądze w życiu na tytuł żółto-niebieskich. Wyobraźcie sobie, że są gracze na świecie, którzy zapłacili im więcej za słaby remake Resident Evil 3 i ukończyli go w dwie-trzy godziny. To nie ma porównania z tym jak dobrze bawiłem się w Icebornie ze znajomymi i nieznajomymi.
Spędziło się moje wielkie marzenie, które miałem od czasu zetknięcia się z pierwszą odsłoną serii na PSP zatytułowanej Freedom. Nie ma nic lepszego niż wspólne okładanie potworów po ciężkim dniu i ratowanie całej drużyny, gdy jakiś jej członek znajdzie się w opałach.
Trofea to taki miły dodatek. Po platynie w Worldzie to była kwestia czasu. Nie śpieszyło mi się jednak z ich zdobywaniem, dopóki nie zrobiłem w tej grze wszystkiego tego, na co miałem ochotę

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Recenzja gry Wo Long: Fallen Dynasty Complete Edition - Soulslike w klimatach starożytnych Chin

W co gracie w weekend? #205

Pięć powodów, dla których warto zagrać w Wo Long: Fallen Dynasty