Red Faction 2 (Platyna #132)


 #RedFaction2

Platyna #132
Calak #200 (PSN #162)
Miód: 8/10
Trudność: Średnia
Czas: 29 godz./ 2 dni i 18 godz.

Red Faction 2 można podsumować w skrócie: Zobaczcie jak oni zmasakrowali moją ulubioną grę wideo. Zacznijmy jednak od początku.

Pisałem niedawno o świetnym, marsjańskim klimacie pierwszego Red Faction. Twórcy oryginału stwierdzili, że najlepszym pomysłem na kontynuację marki będzie zabicie jej wyjątkowości. Akcja drugiej części rozgrywa się na Ziemi, a my wcielamy się w jednego z członków elitarnego oddziału nanożołnierzy od zadań specjalnych. Naszym celem jest zlikwidowanie dyktatora Sopota, stojącego na czele Rzeczypospolitej. W tym celu główni bohaterowie współpracują z partyzanckimi oddziałami Czerwonej Frakcji. No i tyle właściwie ten tytuł ma wspólnego z Red Faction.

 Dalej jest tu oczywiście obecny fenomenalny system zniszczeń otoczenia i kilka utworów muzycznych znanych z protoplasty, ale klimat w tym tytule przypomina bardziej filmy sensacyjne. Sama gra jest też zdecydowanie krótsza od pierwszej części.

Poprawiono za to znacznie sylwetki bohaterów, którzy nie przypominają już klocków. Samo strzelanie przy pomocy analogów też jest o wiele precyzyjniejsze. W nasze ręce zostały oddane nowe pukawki, dzięki którym możemy masakrować wrogów na kawałki. W RF2 jest zresztą związane z tym trofeum. Oprócz nowych trybów broni możemy także skorzystać z pojazdów takich jak mech, czołg, pojazd latający oraz łódź podwodna.

Chociaż klimat w tej kontynuacji zupełnie mi nie leży, muszę dodać, że spotkamy tu chyba najlepsze postacie w całej serii i walki z bossami, za pokonanie których zdobywamy jedne z najlepszych broni.

Muzyka w dalszym ciągu trzyma poziom. Mogę żałować jedynie, że w grze nie znalazło się więcej elektronicznego brzmienia jak chociażby w planszach z deszczem padającym na dachu czy ze studia propagandy.


RF2 posiada ukryty system moralności, warunkujący to, które z czterech zakończeń w grze zobaczymy. Autorzy mogliby popracować trochę na nimi, żeby bardziej różniły się miedzy sobą.
Robienie tych wszystkich celów bonusowych w misjach sprawiło, że sam tytuł stał się niezwykle techniczny i wymagający od gracza bezbłędności w niektórych sytuacjach. Jedyny problem w tym, że bez poradnika nie ma szans, abyśmy zaliczyli wszystkie te dodatkowe cele.

Podsumowując, Red Faction 2 to bardzo dobra strzelanka, w której możemy się wyżyć z udostępnionego nam arsenału. Ma ona zdecydowanie lepszą oprawę audiowizualną niż poprzednik. Nie znajdziemy tu jednak tego samego klimatu. Red Faction to Mars i górnicza rewolucja. Wszystko inne możemy potraktować jako spin offy 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Pięć powodów, dla których warto zagrać w Wo Long: Fallen Dynasty

W co graliście w 2023 roku?

O tym dlaczego warto mieć konsolę Xbox Series X