W co gracie w weekend? #501: Astro Bot

Pustka w głowie to uczucie, które często towarzyszy graczom. Nie mam tu bynajmniej na myśli tego, że gracze cierpią na jakieś niedostatki intelektualne. Chodzi mi raczej o stan, jaki nam towarzyszy po ukończeniu jakiejś świetnej gry wideo kiedy jesteśmy jeszcze w amoku i nie wiemy za bardzo co ze sobą zrobić?

Do niedawna miałem tak po ukończeniu Donkey Konga Bananzy na Switcha 2 oraz splatynowaniu Atelier Ryzy DX na PS5. Dlatego też tydzień temu nie pojawił się kolejny odcinek W co gracie w weekend? Nie miało dla mnie żadnego sensu pisanie o grach wideo na siłę.

Nie znaczy to, że nic przez ten czas nie robiłem. Potrzebowałem trochę czasu na wyciszenie i standardową żonglerkę grami, którą w takich wypadkach uprawiam. Przez dwa ostatnie tygodnie sprawdziłem bagatela trzydzieści gier, a wszystko to po to, aby znaleźć tą jedyną, której będę mógł się uczepić jak rzep psiego ogona.

Jeśli ktoś jest ciekawy tego co wrzuciłem na ruszt, to zawsze może sprawdzić poniższy link, licząc od Bananzy:

Mój profil gracza

Nie zamieram tu teraz pisać o każdej z nich, bo pewnie zajęłoby mi to kolejne dwa tygodnie. Potrzebowałem jednak tego, żeby zrobić potrzebny krok naprzód. Mamy już koniec roku. Gracze prześcigają się w zestawieniach dotyczących tego, która gra wydana w 2025 roku. Ja to co chciałem w głównej mierze już widziałem. Najlepiej i tak bawiłem się z klasykami Nintendo, Segi i Sony i żadna Gra Roku tego nie zmieni.

Sprawdzenie tych trzydziestu produkcji było celowe. Jesteśmy u schyłku generacji PS5/Xbox Series X, a ja nie chcę się z nią żegnać bez sprawdzenia tych kilku tytułów, które są jej znakami rozpoznawczymi. Sięgnąłem też oczywiście po rozgrzebane wcześniej tytuły. Przynajmniej część z nich wypada kiedyś skończyć. To samo można powiedzieć, o grach, które zawsze chciałem sprawdzić, a nabyłem je na ostatnich wyprzedażach.

Chciałem trochę powiększyć osobistą listę gier obecnej dekady. Poza wieloma ukończonymi grami musiałem dodać także takie, które będą dla mnie pewnego rodzaju drogowskazem dotyczącym tego, co chcę ograć lub sprawdzić w ciągu kilku najbliższych lat. Ich miejsca nie są oczywiście ustalone w kamieniu. Zmienią się one oczywiście z biegiem czasu. Muszę tylko spędzić z nimi więcej czasu. 

Bardzo możliwe, że są tu tytuły, które w przyszłości pojawią się na łamach mojego bloga, a z różnych powodów nie miałem jeszcze czasu, aby coś o nich napisać. Liczę, że to się niedługo zmieni.

Tym oto sposobem docieramy do obecnej chwili. Czy coś w ogóle może się mierzyć z Donkey Kongiem Banazną, która jest nie tylko jedną z najlepszych platformówek ostatnich lat, ale także jedną z najlepszych gier dostępnych na drugim Switchu, a nawet jedną z najlepszych gier tej dekady? 

Jest taka gra. Zwie się Astro Bot. W tamtym roku miałem nawet pudełko z przygodami Astro w rękach. Musiałem jednak je zwrócić, gdyż to było szwedzkie pudełko, o czym sprzedawca nie poinformował w akcji. Na szczęście grę pożyczył mi kolega i mogę wreszcie sprawdzić najnowsze dzieło Team Asobi, a więc ludzi, którzy przynajmniej w jakiejś części odpowiadają za legendarne Ico i Shadow of the Colossus.

Z początku ten przesłodki platformer Sony może przytłoczyć liczbą botów do uratowania. Jest tu ich ponad czterysta. Na szczęście niektóre z nich to tak zwane boty specjalne, które dają naszemu robotowi specjalne zdolności, dzięki czemu rozgrywając kolejne poziomy możemy co chwilę sprawdzać jakieś nowe mechaniki. 

Nie ukrywam też, że podczas ogrywania Gry 2024 Roku nieraz na mojej twarzy gości banan na twarzy. Wystarczy tylko spotkać boty powiązane z innymi grami wideo i od razu czuć, że jest to tytuł stworzony z miłości do gier wideo dla graczy miłujących gry wideo. 

Sama fabuła w tej produkcji jest też mocno śmieszna, bo zły kosmita kradnie procesor PS5 a naszym zadaniem jest odzyskanie jego brakujących komponentów. Oczywiście konsola Sony jest tu statkiem kosmicznym, którym podróżujemy po kosmosie, więc jej naprawa to mus.

Oczywiście jest to tylko jedna z wielu produkcji, którymi żonglowałem. Nie wyobrażam sobie jednak pożegnania z PS5 i wkroczenia w nową generację konsol, jeśli jeszcze w jakąś kiedyś wkroczę, bez sprawdzenia tytułu, który jest w zasadzie listem miłosnym do branży gier wideo i ktoś kto nie siedział pod kamieniem przez ostatnie dwie lub trzy dekady w mig wyłapie większości nawiązań do naszego ukochanego hobby.

Na razie to tyle. Pozdrawiam wszystkich graczy.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

NES, czyli jak przeżyć dwukrotnie własne dzieciństwo

W co gracie w weekend? #480: Mario Kart World, Jack Jeanne, Soul Hackers, Monster Hunter 3U, Radiant Historia, Trauma Center SO, F-Zero GX, Golden Sun, Pokemon Gold PL, Ogre Battle 64, Pokemon Red PL, Super Mario World i Final Fantasy PL

W co gracie w weekend?#472: FFXIV, Atelier Yumia, Ever17, Monster Hunter Wilds, Steins;Gate 0 PL, Sakura no Uta, Steins;Gate PL, Toradora P!, Donkey Kong Country, Super Mario Bros. 2 PL, Popeye i Antarctic Adventure