W co gracie w weekend? 493
Witam wszystkich graczy. Przed nami kolejne gorące premiery 2025 roku, wielkie niespodzianki, murowane pewniaki i totalne rozczarowania. Na ogranie wszystkich gier oczywiście nikt nigdy nie miał i mieć nie będzie czasu. Życzę Wam jednak, abyście zagrali w to o czym marzycie. Ten rok ma naprawdę wiele do zaoferowania jeśli idzie o gry wideo. Część z tego sam też powoli ogrywam. Niedawno ukończyłem Clair Obscur i remaster Obliviona. Teraz czas na klasykę.
The Elder Scrolls IV: Oblivion Game of the Year Edition (PC, 2006)
Oblivion to doskonały przykład na to, że nie da się wejść dwa razy do tej samej wody. Ledwo wczoraj udało mi się zcalakować jego wersję Remastered na Xbox Series X. Dziś gram w oryginalną wersję na PC. Wróciłem do niej po kilku miesiącach przerwy i musiałem zaczynać wszystko od nowa, gdyż straciłem wszystkie sejwy przy niedawnej instalacji Windowsa 11. Nie straciłem jednak wiele, gdyż wcześniej zrobiłem raptem kilka zadań po wyjściu z pierwszego lochu.
Po spędzeniu z Oblivionem 1050 godzin w wersji na PS3 i 117 godzin z remake'iem zwanym remasterem nie mam jeszcze dość tego ogromnego świata, muzyki Jeremy'ego Soule'a, tych wszystkich gildii oraz tej niesamowitej walki o Tamriel, gdy Martin Septim poświęca się, aby stać się awatarem dla smoczego Boga Czasu, Akatosha, aby skopać tyłek Mehrunesowi Dagonowi.
Mogę to oglądać bez przerwy przez kolejnych 1200 godzin. To co dobre nigdy się nie nudzi.
Z Oblivionem przeżyłem wiele pięknych chwil i drugie tyle okropnych. Nie potrafię jednak wytrzymać zbyt długo bez klimatu Cyrodiil.
W wersję na PC gram przede wszystkim ze względu na sterowanie. Samo poruszanie się postacią w świecie gry lepiej sprawdza się na padzie, ale precyzja celowania czarami lub łukiem, szybki dostęp do konkretnych, przypisanych wcześniej zaklęć pod konkretne klawisze numeryczne czy skakanie po menusach zdecydowanie lepiej sprawdzają się na myszce i klawiaturze.
Chcę również przeżyć Obliviona w oryginalnej kolorystyce, bo wypranie z kolorów odświeżonego TESa IV uważam za wielki minus w stosunku do oryginału, podobnie jak spadki płynności animacji i poprawność polityczną.
Na tym poprzestanę. Jeśli znajdę chwilę czasu, to napiszę jeszcze coś o grach na dniach. Dużo teraz tego będzie.
Pozdrawiam i do następnego razu.
Komentarze
Prześlij komentarz