W co gracie w weekend? #482


Cześć. W co gracie w weekend?

U mnie wszystko idzie powoli do przodu. W tym tygodniu sprawdzałem trochę gier. Grałem na różnych konsolach Nintendo i zaliczyłem trzy tytuły z serii Mario Kart, na NDS, na 3DS i Wii.

W ten sposób w tym roku zaliczyłem przynajmniej jedną grę wideo z każdego sprzętu Nintendo poza WiiU.

Nie robię tego dla żadnych medali. Nie robię tego dla poklasku. Chciałem sobie przypomnieć czy jeszcze coś czuję do ojców wąsatego hydraulika, a jeśli tak, to dlaczego coś do nich coś czuję?

O Nintendo możemy powiedzieć wiele złego. Możemy pisać, że robią gry dla dzieci, że nie skupiają się w swoich grach na złożonych fabułach, czy że są w tyle pod względem technologicznym. 

Nie można jednak powiedzieć, że zwalniają od niechcenia dziesięć tysięcy ludzi i zamykają kilka kluczowych studiów, które pracują nad daną grą od kilku lat. 


Nintendo to nie Microsoft. Właśnie dlatego chciałem się przyjrzeć ich grom z szerszej perspektywy, nie ograniczającej się tylko do ich najnowszego sprzętu. W taki oto sposób w pierwszej połowie roku bawiłem się przednio z produkcjami na ich konsole, bawiłem się tak dobrze, jak nigdy od piętnastu lat. 

Ten stan rzeczy jest bardzo satysfakcjonujący. Nie ma co jednak spoczywać na laurach. Czas biegnie do przodu.

Po Nintendo chcę jeszcze sprawdzić gry wydane na konsolach Segi. Wcześniej już byłem ukończyłem jedną grę na Dreamcasta. Teraz zajmuję się produkcją zatytułowaną Shining in the Darkness, a więc jedną z najlepszych pozycji dostępnych na Segę Mega Drive. Grałem w nią już byłem cztery lata temu. Uznałem, że to będzie doskonała rzecz do zabawy w ten upalny weekend. 

Jest to jrpg turowy, w którym akcję obserwujemy z perspektywy pierwszej osoby. Klasyk Segi jest także jednym z pierwszych naprawdę udanych dungeon crawlerów. Bardzo przypomina wydany na Segę Master System Phantasy Star, z jednym tylko wyjątkiem. Nie znajdziemy w nim elementów sf. To tradycyjny rpg utrzymany w klimatach średniowiecznego fantasy, no może z wyjątkiem spotykanych tu od czasu do czasu maszyn bojowych.


Znajdziemy tu więc karczmy pełne śmiałków żądnych przygód, sklepy, w których możemy zaopatrzyć się w niezbędny ekwipunek, zamki, gdzie jakiś król poprosi nas o odnalezienie jego zaginionej córki oraz zawiłe lochy pełne potworów. Łatwo się w nich zgubić bez mapy. Na szczęście jedno z dostępnych zaklęć pozwala nam się zorientować w którym miejscu lochu się znajdujemy. Używam go bez przerwy, ale nawet z nim gubię się w tych zagmatwanych korytarzach. Na szczęście nie jestem sam i w mojej heroicznej wyprawie towarzyszą mi równie dzielni towarzysze, wspomagający mnie swoim orężem i czarami.

Gdy trzydzieści lat temu ktoś robił gry rpg, to nie było w nich żadnych znaczników na mapie. Słyszeliśmy tylko od jakiejś postaci, że powinniśmy znaleźć księżniczkę i pozostawało nam ruszyć w drogę. 

Bardzo chciałbym ukończyć ten tytuł, ale to wcale nie musi być takie proste. Jeśli okaże się to ponad moje siły, to wrócę do innych nieukończonych gier na najlepszy sprzęt w historii Segi. Naprawdę żałuję, że niebiescy nie robią już nowych konsol.

Na razie to tyle. Do następnego razu.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

NES, czyli jak przeżyć dwukrotnie własne dzieciństwo

W co gracie w weekend? #480: Mario Kart World, Jack Jeanne, Soul Hackers, Monster Hunter 3U, Radiant Historia, Trauma Center SO, F-Zero GX, Golden Sun, Pokemon Gold PL, Ogre Battle 64, Pokemon Red PL, Super Mario World i Final Fantasy PL

W co gracie w weekend?#472: FFXIV, Atelier Yumia, Ever17, Monster Hunter Wilds, Steins;Gate 0 PL, Sakura no Uta, Steins;Gate PL, Toradora P!, Donkey Kong Country, Super Mario Bros. 2 PL, Popeye i Antarctic Adventure