Nasze TOP 50 Gier Ostatnich Lat [Miejsca 50-44]
[Blog opublikowany na ppe.pl 18 grudnia 2013r.]
Dziękuję wszystkim za oddanie głosów. Niby 19 to niewielka liczba, ale wybraliśmy wspólnie 50 gier spośród ponad 250, więc to już coś. Nie traktujcie tego jako listy z najlepszymi grami, bo większość decydować może jedynie o tym, co popularne. Dla każdego z osobna będzie to coś innego. Ja potraktowałem to jako zabawę, a po przedstawieniu Wam całego zestawienia, zamierzam obejrzeć gameplaye z wszystkich gier, które wymieniliście.
50.Kirby's Adventure (94 punkty, 2 głosy).
Nie grałem w tego Kirbiego, ale z tego co widzę po trailerze, to czteroosobowa kooperacja na pewno przypadłaby mi do gustu.
Wychodzi na to, że Kirby z włóczki był jednorazowym odstępstwem od reguły i różowy stworek wraca w swojej kolejnej przygodzie na Wii do tego, w czym jest najlepszy, czyli do pożerania przeciwników, w celu zdobywania ich umiejętności. Platformer Nintendo jest słodki a sam różowy bohater ma mnóstwo różnych animacji. Jest to gra zarówno dla najmłodszych, jak i dla starszych. Z tego, co widziałem po gameplayach, to Kirby i jego przyjaciele mają za zadanie zebrać 120 elementów statku, aby pomóc jednemu rozbitkowi w dalszej podroży. Brzmi dziwnie znajomo. Jeśli się gdzieś pomyliłem, to proszę o poprawienie mnie w komentarzach i uzupełnienie mojej niewiedzy.
49.Xenoblade Chronicles (96,2).
Gdy czekałem na premierę The Last Story, na Wii pojawiła się gra Monolithsoftu, która do dziś ma najwyższe oceny spośród wszystkich jrpgów, jakie ukazały się na stacjonarkach w ostatnich latach (91,74% na GameRankings). To pierwszy taki tytuł od czasów Final Fantasy XII i Persony 4. Zacząlem się zastanawiać nad tym, czemu tak jest? Koniec końców kupiłem dla produkcji autorstwa Tetsuyi Takahashiego konsolę Nintedno i pomimo tego, że XC nie wykorzystuje w ogóle Wiilota i lepiej w nią grać przy pomocy Classic Controllera, to spełniło się moje wielkie marzenie. Po FFXII pragnąłem zagrać w jrpga z ogromnym światem, pełnym sekretów i tajnych przejść, z mnóstwem zadań, unikatowymi potworami do pokonania i z muzyką, która na zawsze zapadnie w moją pamięć. Niestety coś, co było normalnością na poprzedniej generacji, teraz stało się praktycznie niespotykane. Do czasu. Po włączeniu gry, siedziałem w menu i słuchając pięknej muzyki Yoko Shimomury, zastanawiałem się, czy tak będzie dalej? Odpowiedź brzmi: Tak. Obojętnie, czy muzykę skomponowała Yoko, ACE+, czy Manami Kiyota, to za każdym razem czułem się, jakbym był w innym świecie.
Sama gra opowiada o prastarej walce Mechonisa i Bionisa, dwóch wielich kolosów. My zaś wcielamy się w Shulka, który jest ledwo malutkim ziarenkiem żyjącym na jednym z nich. Ma on w swoim posiadaniu niezwykły miecz Monado, niezwykły, bo pozwala mu wiedzieć niedaleką przyszłość. Oprócz zaskakującej w wielu punktach fabuły, którą bez problemu możemy zestawić z Xenogears, dostajemy miks najlepszych japońskich gier, które ukazały się na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat. Świat XC to dwa kolosy, które możemy zwiedzać godzinami, podziwiając piękne widoki. Xeno ma wiele wspólnego z Shadow of the Colossus, różni się jednak znacznie skalą. Możemy pogłębiać relacje ze skupiskami ludności, nopończyków (śmieszne małe futrzaki), entiańczyków (wyglądają niczym anioły), machinami oraz członkami naszej drużyny, które dadzą nam dostęp do nowych zadań, unikalnych przedmiotów a także do największych sekretów naszej drużyny. Jest to z jednej strony wzorowane na Falloucie:New Vegas, a z drugiej na atlusowskich Personach. W Xeno możemy też wytwarzać klejnoty usprawniające nasz ekwipunek.
48.Mafia II (96,3).
Gra
jest dostępna na PS3, X360 i PC. Pomimo tego, że moja przygoda w Empire
Bay dopiero się rozpoczęła, to chciałem podziękować ludziom, którzy
oddali głos na tą grę. Dzięki Wam upajam się klimatem lat czterdziestych
dwudziestego wieku. Co jest największym atutem gangsterskiej
piaskownicy od czeskiego 2k Czech? Fabuła, fabuła i jeszcze raz fabuła.
Postacie są bardzo przekonujące dzięki świetnym aktorom głosowym.
Dialogi i reżyseria konkretnych misji pokazują, że nasi sąsiedzi
potrafią zrobić bardzo wciągający tytuł. Nie mogę się oderwać. Jestem
zainteresowany tym, co stanie się dalej z Vitto. W Mafii II czuć
atmosferę jeszcze przed włączeniem gry
Oprócz charakterystycznej muzyki z tamtego okresu, którą bez problemu można by wykorzystać jako ost w Falloutach, uwielbiam smaczki zaserwowane nam przez Czechów. Wyobraźcie sobie, że tutaj mówią w radiu o "wyzwoleniu" Polaków przez Armię Czerwoną z rąk hitlerowców.
Świetny pomysł. A takich smaczków jest mnóstwo. Jak poszedłem ukraść kartki na benzynę, to dwóch strażników kłóciło się o przydatność telewizji, i kiedy jeden z nich powiedział, że fajnie by było mieć jakieś urządzenie do kierowania postaciami z kreskówek, to drugi go wyśmiał, mówiąc, że na pewno tak będzie, zaraz po tym jak ludzie wylądują na księżycu. Czujecie to? Uwielbiam takie prowadzenie historii. Jeśli miałbym się do czegoś przyczepić w Mafii II, to do tego, że poza scenariuszem jest tu niewiele do roboty. Plakaty z listami gończymi i Playboye zbierane są chyba tylko przez trofeowe dziwki. Denerwuje mnie jeszcze rwanie ekranu i tyle. Jestem już w jednej czwartej fabuły i mam wielka ochotę na jej ukończenie. Jeśli graliście kiedyś w Ojca Chrzestnego, to Mafia II jest zdecydowanie dla Was. Wybaczcie, że tak mało wiem o losach głównego bohatera. Nie mogłem jednak nie zagrać w czeską produkcję przed napisaniem tych paru słów. Zawsze możecie dodać coś od siebie w komentarzach.
47.Spec Ops:The Line (100,4).
Spec
Ops The Line autorstwa niemieckiego studia Yager miał być grą, którą
szybko przejdę, ocenię w Encyklopedii i zapomnę. Nic z tych rzeczy. Może
i gameplay nie porywa, bo widzieliśmy już niejedną strzelaninę
trzecioosobową, ale są przynajmniej dwa elementy tej gry, które warto
odnotować.
Po pierwsze, jest to świetna muzyka rockowa. Możemy usłyszeć tu kawałki legend rocka takich jak Deep Purple.
Taka muzyka w połączeniu z nieustępliwymi piaskami Dubaju tworzą niesamowitą atmosferą.
Po drugie, jest to jeden z najlepszych growych scenariuszy w ostatnich latach. To nie są tępe historyjki z CoDa, czy BFa. Kapitan Walker, grany przez Nolana Northa, znanego również z serii Uncharted, ma za zadanie uratować swojego dowódcę. Nic jednak nie jest w stanie przygotować go na to, co przeżyje. The Line jest bezlitosną rozprawą z mitem o amerykańskich bohaterach, która sprawi, że doświadczymy najgorszych okropności wojny, zobaczymy co zespół stresu pourazowego, na który chorowali Amerykanie biorący udział m.in. w wojnie w Wietnamie, Afganistanie, czy Zatoce Perskiej, potrafi zrobić z psychiką człowieka. To gra stawiająca przed graczem dylematy natury etycznej, nieliniowa fabularnie, z więcej niż jednym zakończeniem. Zapewniam Was, że jeśli kiedykolwiek spróbujecie zmierzyć się z morderczą dubajską pustynią, to traficie na momenty, kiedy będziecie brzydzić się własną osobą. Wystarczy, że pomyślicie o tym, co zrobilibyście na miejscu głównego bohatera.
Spec Ops ma też tryb wieloosobowy, którego nigdy nie zobaczę na oczy. Nie robili go Niemcy i z tego, co mi wiadomo, to wydawca gry zmusił twórców do jego zaimplementowania. Tytuł jest multiplatformowy i można w niego zagrać na PS3, X360 i PC.
46.Metroid Prime 3:Corruption (103,3).
To już trzecia przygoda nieustraszonej kosmicznej łowczyni Samus Aran w trójwymiarze, na konsolach stacjonarnych Nintendo.
MP3 dostępny jest na Wii i wykorzystuje dobrodziejstwa wiilota. Nie mówię o czymś tak oczywistym jak celowanie, ale o innych funkcjach, takich jak: naciskanie konkretnych przycisków na panelu w celu wprowadzenia kodu, chwytanie, przekręcanie i wpychanie do środka uchwytów umożliwiających nam otworzenie jakichś drzwi. Samus dostaje też nowe zabawki. Już na samym początku gry otrzymuje lasso, umożliwiające jej chwytanie i usuwanie gruzu blokującego jej przejście. Ma ono również zastosowanie w walkach z Kosmicznymi Piratami, którym można wyrwać tarcze chroniące ich przed pociskami wystrzeliwanymi z broni naszej bohaterki.
Wszyscy, który grali w dwie poprzednie części cyklu MP autorstwa Retro Studios wiedzą, ile trzeba było się w nich nachodzić, żeby dotrzeć z jednego miejsca na drugie. Światy małe tam nie były, więc postanowiono tu dodać możliwość wezwania statku Samus, aby mogła przemieszczać się z miejsca na miejsce oraz latać z planety na planetę. Statek można wykorzystać nawet do zniszczenia ogromnych barykad, których blondwłosa piękność nie dałaby rady nigdy zniszczyć posiadaną przez siebie bronią. Najważniejszą zmianą jest jednak dodanie Hipertrybu, w którym Samus wykorzystuje Phazon i przez krótki okres czasu jej ataki są znacznie silniejsze.
W grze dodano także dubbing. Jest też ciekawy system odblokowywania dodatków. Za żetony, które zdobywamy za pokonywanie bossów, odpowiednią ilość skanów, czy zebranych przedmiotów, możemy wykupić szkice koncepcyjne do przeglądania oraz niektóre utwory muzyczne do przesłuchania.
45.Max Payne 3 (105,3).
Jako
wielki miłośnik pierwszej przygody Maxa, której autorami jest fińskie
Remedy, podchodziłem do tej strzelaniny trzecioosobowej z wielką
niechęcią. Po przeczytaniu recenzji Eurogamera (7/10) punktującej grę
Rockstara na każdym kroku, doszedłem do wniosku że Amerykanie zepsuli tą
markę, a dobre noty dla MP3 wynikają z kupionych ocen. No bo co trójka
miała wspólnego z jedynką? Nic. Jakiś łysy brodacz jedzie sobie na
wakacje powystrzelać bandziorów. Cudownie, z gry, gdzie główny bohater
jest jednocześnie wszystkowiedzącym narratorem z głębokimi
przemyśleniami, zrobiono papkę dla hamburgerów, ze złodziejskimi
dodatkami do zupełnie zbędnego trybu multiplayer.
Przystąpiłem do gry i mocno się zdziwiłem. Nie ma tu żadnej regeneracji zdrowia! Jak to? Na tej generacji? Szok. Trzeba dalej leczyć się środkami przeciwbólowymi. Rockstarowska wersja przygód Maxa jest na dodatek trudna jak cholera. Jest tutaj ktoś, kto ukończył tryb zręcznościowy? Bullet time wciąż ma się świetnie. Myślałem, że dodanie osłon do MP3 jest nieporozumieniem, ale bez tego nie pożyjemy zbyt długo.
Kim w ogóle jest główny bohater? Jest największym skurwysynem w świecie pełnym skurwysynów. Tyle w skrócie. Każdy, kto miał już z nim kiedyś styczność wie, że nie ma on życia usłanego różami. Nie znosi swojej przeszłości najlepiej. To wrak człowieka, alkoholik, który tak chleje, że nie wie, co się z nim dzieje, a jak świadomość wraca mu na właściwe tory, to musi znów chlać, bo tylko w ten sposób zapomni o tym, jakim jest nieudacznikiem. Pomimo tego, że jest tak odpychający, to nie sposób przejść obojętnie nad jego losem, bo on świetnie sobie ze wszystkiego zdaje sprawę. Jest bezkompromisowym recenzentem otaczającego go świata, spotykanych ludzi oraz siebie samego. To właśnie za to go kochamy.
Kiedy jest na samym dnie, to ktoś podaje mu pomocną dłoń. I o tym jest właśnie trójka. Max zostaje ochroniarzem bogaczy i wystarczy odwiedzić z nim jeden z klubów nocnych, żeby docenić jego osobowość. Jego pracodawcy tak go irytują, że sam z chęcią by ich powybijał.
Strzelanina opowiadająca o gliniarzu z pokaźnym bagażem doświadczeń wyszła na X360, PS3 i PC, a tryb multiplayer wcale nie jest taki zły.
Jak ktoś chce przypomnieć sobie grę i poczuć zupełnie inny, amerykański klimat przygód Maxa, to zapraszam poniżej. Ostrzegam jednak ludzi, którzy chcą dopiero zagrać w MP3.
44.Dragon's Age:Początek (109,4).
Tytuł jest dostępny na PS3, X360 i PC.
Polacy źle przetłumaczyli słowo Origins z oryginału, bo nie o początek tu chodzi a o pochodzenie. Na początku rpga BioWare możemy bowiem wybrać, poza płcią, rasą (człowiek, elf, krasnolud) i klasą (mag, łotrzyk, wojownik), pochodzenie naszego bohatera. W ten sposób mamy możliwość rozegrania sześciu różnych wstępów do gry.
Gra opowiada o odwiecznej walce dobra ze złem. Jako Szary Strażnik stajemy w obronie Fereldenu przed Plagą Mrocznych Pomiotów. Jest to mroczna opowieść pełna wyborów, ze świetnym systemem rozwoju postaci, który powinien zadowolić każdego wytrawnego rpgowego smakosza. Samego wojownika można rozwijać na kilka sposobów. To od nas zależy, czy będzie maszyną do zabijania, czy mistrzem w blokowaniu tarczą. Świetnie są tutaj nakreślone różnice rasowe, tło teologiczno-społeczne i polityczno-historyczne całej historii.
Na przykładzie DA można też wyjaśnić dwoistą politykę Electronic Arts. Z jednej strony, jest to multiplatformowośc, która doprowadziła do pojawienia się gier BioWare'u na platformach Sony. Z drugiej strony, są to złodziejskie dlc. Mam w tej grze platynę (70% trofeów) a nie grałem w 1/3 gry, które EA wycięło i sprzedawało za dodatkową opłatą.
Pomijając grafikę niezbyt wysokich lotów, jest to rpg z ogromną ilością zadań pobocznych, z ciekawymi i różniącymi się od siebie bohaterami. Mamy uwodzicielską Morrigan, rozśpiewaną Lelianę, małomównego Stena, ironicznego Alistaira, golema nienawidzącego srających na niego gołębi a nawet psa bojowego. Członków naszej drużyny możemy obdarowywać prezentami a nawet z nimi romansować. A jak ich nie lubimy, to zawsze możemy ich wygnać.
I tak oto prezentuje się ostatnia siódemka naszej listy. Blogi z następnymi miejscami pojawią się za jakiś czas. Przy takiej samej ilości punktów dla dwóch gier, wyżej będzie ta, na którą zagłosowało więcej osób.
Dziękuję wszystkim za oddanie głosów. Niby 19 to niewielka liczba, ale wybraliśmy wspólnie 50 gier spośród ponad 250, więc to już coś. Nie traktujcie tego jako listy z najlepszymi grami, bo większość decydować może jedynie o tym, co popularne. Dla każdego z osobna będzie to coś innego. Ja potraktowałem to jako zabawę, a po przedstawieniu Wam całego zestawienia, zamierzam obejrzeć gameplaye z wszystkich gier, które wymieniliście.
50.Kirby's Adventure (94 punkty, 2 głosy).
Wychodzi na to, że Kirby z włóczki był jednorazowym odstępstwem od reguły i różowy stworek wraca w swojej kolejnej przygodzie na Wii do tego, w czym jest najlepszy, czyli do pożerania przeciwników, w celu zdobywania ich umiejętności. Platformer Nintendo jest słodki a sam różowy bohater ma mnóstwo różnych animacji. Jest to gra zarówno dla najmłodszych, jak i dla starszych. Z tego, co widziałem po gameplayach, to Kirby i jego przyjaciele mają za zadanie zebrać 120 elementów statku, aby pomóc jednemu rozbitkowi w dalszej podroży. Brzmi dziwnie znajomo. Jeśli się gdzieś pomyliłem, to proszę o poprawienie mnie w komentarzach i uzupełnienie mojej niewiedzy.
49.Xenoblade Chronicles (96,2).
Gdy czekałem na premierę The Last Story, na Wii pojawiła się gra Monolithsoftu, która do dziś ma najwyższe oceny spośród wszystkich jrpgów, jakie ukazały się na stacjonarkach w ostatnich latach (91,74% na GameRankings). To pierwszy taki tytuł od czasów Final Fantasy XII i Persony 4. Zacząlem się zastanawiać nad tym, czemu tak jest? Koniec końców kupiłem dla produkcji autorstwa Tetsuyi Takahashiego konsolę Nintedno i pomimo tego, że XC nie wykorzystuje w ogóle Wiilota i lepiej w nią grać przy pomocy Classic Controllera, to spełniło się moje wielkie marzenie. Po FFXII pragnąłem zagrać w jrpga z ogromnym światem, pełnym sekretów i tajnych przejść, z mnóstwem zadań, unikatowymi potworami do pokonania i z muzyką, która na zawsze zapadnie w moją pamięć. Niestety coś, co było normalnością na poprzedniej generacji, teraz stało się praktycznie niespotykane. Do czasu. Po włączeniu gry, siedziałem w menu i słuchając pięknej muzyki Yoko Shimomury, zastanawiałem się, czy tak będzie dalej? Odpowiedź brzmi: Tak. Obojętnie, czy muzykę skomponowała Yoko, ACE+, czy Manami Kiyota, to za każdym razem czułem się, jakbym był w innym świecie.
Sama gra opowiada o prastarej walce Mechonisa i Bionisa, dwóch wielich kolosów. My zaś wcielamy się w Shulka, który jest ledwo malutkim ziarenkiem żyjącym na jednym z nich. Ma on w swoim posiadaniu niezwykły miecz Monado, niezwykły, bo pozwala mu wiedzieć niedaleką przyszłość. Oprócz zaskakującej w wielu punktach fabuły, którą bez problemu możemy zestawić z Xenogears, dostajemy miks najlepszych japońskich gier, które ukazały się na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat. Świat XC to dwa kolosy, które możemy zwiedzać godzinami, podziwiając piękne widoki. Xeno ma wiele wspólnego z Shadow of the Colossus, różni się jednak znacznie skalą. Możemy pogłębiać relacje ze skupiskami ludności, nopończyków (śmieszne małe futrzaki), entiańczyków (wyglądają niczym anioły), machinami oraz członkami naszej drużyny, które dadzą nam dostęp do nowych zadań, unikalnych przedmiotów a także do największych sekretów naszej drużyny. Jest to z jednej strony wzorowane na Falloucie:New Vegas, a z drugiej na atlusowskich Personach. W Xeno możemy też wytwarzać klejnoty usprawniające nasz ekwipunek.
48.Mafia II (96,3).
Oprócz charakterystycznej muzyki z tamtego okresu, którą bez problemu można by wykorzystać jako ost w Falloutach, uwielbiam smaczki zaserwowane nam przez Czechów. Wyobraźcie sobie, że tutaj mówią w radiu o "wyzwoleniu" Polaków przez Armię Czerwoną z rąk hitlerowców.
Świetny pomysł. A takich smaczków jest mnóstwo. Jak poszedłem ukraść kartki na benzynę, to dwóch strażników kłóciło się o przydatność telewizji, i kiedy jeden z nich powiedział, że fajnie by było mieć jakieś urządzenie do kierowania postaciami z kreskówek, to drugi go wyśmiał, mówiąc, że na pewno tak będzie, zaraz po tym jak ludzie wylądują na księżycu. Czujecie to? Uwielbiam takie prowadzenie historii. Jeśli miałbym się do czegoś przyczepić w Mafii II, to do tego, że poza scenariuszem jest tu niewiele do roboty. Plakaty z listami gończymi i Playboye zbierane są chyba tylko przez trofeowe dziwki. Denerwuje mnie jeszcze rwanie ekranu i tyle. Jestem już w jednej czwartej fabuły i mam wielka ochotę na jej ukończenie. Jeśli graliście kiedyś w Ojca Chrzestnego, to Mafia II jest zdecydowanie dla Was. Wybaczcie, że tak mało wiem o losach głównego bohatera. Nie mogłem jednak nie zagrać w czeską produkcję przed napisaniem tych paru słów. Zawsze możecie dodać coś od siebie w komentarzach.
47.Spec Ops:The Line (100,4).
Po pierwsze, jest to świetna muzyka rockowa. Możemy usłyszeć tu kawałki legend rocka takich jak Deep Purple.
Taka muzyka w połączeniu z nieustępliwymi piaskami Dubaju tworzą niesamowitą atmosferą.
Po drugie, jest to jeden z najlepszych growych scenariuszy w ostatnich latach. To nie są tępe historyjki z CoDa, czy BFa. Kapitan Walker, grany przez Nolana Northa, znanego również z serii Uncharted, ma za zadanie uratować swojego dowódcę. Nic jednak nie jest w stanie przygotować go na to, co przeżyje. The Line jest bezlitosną rozprawą z mitem o amerykańskich bohaterach, która sprawi, że doświadczymy najgorszych okropności wojny, zobaczymy co zespół stresu pourazowego, na który chorowali Amerykanie biorący udział m.in. w wojnie w Wietnamie, Afganistanie, czy Zatoce Perskiej, potrafi zrobić z psychiką człowieka. To gra stawiająca przed graczem dylematy natury etycznej, nieliniowa fabularnie, z więcej niż jednym zakończeniem. Zapewniam Was, że jeśli kiedykolwiek spróbujecie zmierzyć się z morderczą dubajską pustynią, to traficie na momenty, kiedy będziecie brzydzić się własną osobą. Wystarczy, że pomyślicie o tym, co zrobilibyście na miejscu głównego bohatera.
Spec Ops ma też tryb wieloosobowy, którego nigdy nie zobaczę na oczy. Nie robili go Niemcy i z tego, co mi wiadomo, to wydawca gry zmusił twórców do jego zaimplementowania. Tytuł jest multiplatformowy i można w niego zagrać na PS3, X360 i PC.
46.Metroid Prime 3:Corruption (103,3).
To już trzecia przygoda nieustraszonej kosmicznej łowczyni Samus Aran w trójwymiarze, na konsolach stacjonarnych Nintendo.
MP3 dostępny jest na Wii i wykorzystuje dobrodziejstwa wiilota. Nie mówię o czymś tak oczywistym jak celowanie, ale o innych funkcjach, takich jak: naciskanie konkretnych przycisków na panelu w celu wprowadzenia kodu, chwytanie, przekręcanie i wpychanie do środka uchwytów umożliwiających nam otworzenie jakichś drzwi. Samus dostaje też nowe zabawki. Już na samym początku gry otrzymuje lasso, umożliwiające jej chwytanie i usuwanie gruzu blokującego jej przejście. Ma ono również zastosowanie w walkach z Kosmicznymi Piratami, którym można wyrwać tarcze chroniące ich przed pociskami wystrzeliwanymi z broni naszej bohaterki.
Wszyscy, który grali w dwie poprzednie części cyklu MP autorstwa Retro Studios wiedzą, ile trzeba było się w nich nachodzić, żeby dotrzeć z jednego miejsca na drugie. Światy małe tam nie były, więc postanowiono tu dodać możliwość wezwania statku Samus, aby mogła przemieszczać się z miejsca na miejsce oraz latać z planety na planetę. Statek można wykorzystać nawet do zniszczenia ogromnych barykad, których blondwłosa piękność nie dałaby rady nigdy zniszczyć posiadaną przez siebie bronią. Najważniejszą zmianą jest jednak dodanie Hipertrybu, w którym Samus wykorzystuje Phazon i przez krótki okres czasu jej ataki są znacznie silniejsze.
W grze dodano także dubbing. Jest też ciekawy system odblokowywania dodatków. Za żetony, które zdobywamy za pokonywanie bossów, odpowiednią ilość skanów, czy zebranych przedmiotów, możemy wykupić szkice koncepcyjne do przeglądania oraz niektóre utwory muzyczne do przesłuchania.
45.Max Payne 3 (105,3).
Przystąpiłem do gry i mocno się zdziwiłem. Nie ma tu żadnej regeneracji zdrowia! Jak to? Na tej generacji? Szok. Trzeba dalej leczyć się środkami przeciwbólowymi. Rockstarowska wersja przygód Maxa jest na dodatek trudna jak cholera. Jest tutaj ktoś, kto ukończył tryb zręcznościowy? Bullet time wciąż ma się świetnie. Myślałem, że dodanie osłon do MP3 jest nieporozumieniem, ale bez tego nie pożyjemy zbyt długo.
Kim w ogóle jest główny bohater? Jest największym skurwysynem w świecie pełnym skurwysynów. Tyle w skrócie. Każdy, kto miał już z nim kiedyś styczność wie, że nie ma on życia usłanego różami. Nie znosi swojej przeszłości najlepiej. To wrak człowieka, alkoholik, który tak chleje, że nie wie, co się z nim dzieje, a jak świadomość wraca mu na właściwe tory, to musi znów chlać, bo tylko w ten sposób zapomni o tym, jakim jest nieudacznikiem. Pomimo tego, że jest tak odpychający, to nie sposób przejść obojętnie nad jego losem, bo on świetnie sobie ze wszystkiego zdaje sprawę. Jest bezkompromisowym recenzentem otaczającego go świata, spotykanych ludzi oraz siebie samego. To właśnie za to go kochamy.
Kiedy jest na samym dnie, to ktoś podaje mu pomocną dłoń. I o tym jest właśnie trójka. Max zostaje ochroniarzem bogaczy i wystarczy odwiedzić z nim jeden z klubów nocnych, żeby docenić jego osobowość. Jego pracodawcy tak go irytują, że sam z chęcią by ich powybijał.
Strzelanina opowiadająca o gliniarzu z pokaźnym bagażem doświadczeń wyszła na X360, PS3 i PC, a tryb multiplayer wcale nie jest taki zły.
Jak ktoś chce przypomnieć sobie grę i poczuć zupełnie inny, amerykański klimat przygód Maxa, to zapraszam poniżej. Ostrzegam jednak ludzi, którzy chcą dopiero zagrać w MP3.
44.Dragon's Age:Początek (109,4).
Polacy źle przetłumaczyli słowo Origins z oryginału, bo nie o początek tu chodzi a o pochodzenie. Na początku rpga BioWare możemy bowiem wybrać, poza płcią, rasą (człowiek, elf, krasnolud) i klasą (mag, łotrzyk, wojownik), pochodzenie naszego bohatera. W ten sposób mamy możliwość rozegrania sześciu różnych wstępów do gry.
Gra opowiada o odwiecznej walce dobra ze złem. Jako Szary Strażnik stajemy w obronie Fereldenu przed Plagą Mrocznych Pomiotów. Jest to mroczna opowieść pełna wyborów, ze świetnym systemem rozwoju postaci, który powinien zadowolić każdego wytrawnego rpgowego smakosza. Samego wojownika można rozwijać na kilka sposobów. To od nas zależy, czy będzie maszyną do zabijania, czy mistrzem w blokowaniu tarczą. Świetnie są tutaj nakreślone różnice rasowe, tło teologiczno-społeczne i polityczno-historyczne całej historii.
Na przykładzie DA można też wyjaśnić dwoistą politykę Electronic Arts. Z jednej strony, jest to multiplatformowośc, która doprowadziła do pojawienia się gier BioWare'u na platformach Sony. Z drugiej strony, są to złodziejskie dlc. Mam w tej grze platynę (70% trofeów) a nie grałem w 1/3 gry, które EA wycięło i sprzedawało za dodatkową opłatą.
Pomijając grafikę niezbyt wysokich lotów, jest to rpg z ogromną ilością zadań pobocznych, z ciekawymi i różniącymi się od siebie bohaterami. Mamy uwodzicielską Morrigan, rozśpiewaną Lelianę, małomównego Stena, ironicznego Alistaira, golema nienawidzącego srających na niego gołębi a nawet psa bojowego. Członków naszej drużyny możemy obdarowywać prezentami a nawet z nimi romansować. A jak ich nie lubimy, to zawsze możemy ich wygnać.
I tak oto prezentuje się ostatnia siódemka naszej listy. Blogi z następnymi miejscami pojawią się za jakiś czas. Przy takiej samej ilości punktów dla dwóch gier, wyżej będzie ta, na którą zagłosowało więcej osób.
Komentarze
Prześlij komentarz