W co gracie w weekend? #15
[Blog dodany na ppe.pl 6 września 2013r.]
Czekałem, czekałem, aż się doczekałem. Dwa miesiące grania w XCOMa i mogę w końcu powiedzieć, że strategia i gra taktyczna zarazem wyprodukowana przez Firaxis zawładnęła mną na dobre.
Na początku grałem po jednej lub dwie misje na tydzień, ale teraz
to już przeszłość. Czuję się tak, jak gdybym był w piaskownicy i co
chwila ktoś przynosił mi coraz to nowe zabawki, a to pancerz archanioła
umożliwiający latanie, a to broń laserowa i plazmowa, SHIVy, elyriumski
generator dający 30 mocy, czyli prawie tyle co cztery podstawowe
generatory i wiele innych. Są jeszcze usprawnienia posiadanych
przedmiotów w ośrodku specjalizującym się w takich rzeczach. Myślę nawet
nad dodaniem nowych utworów z Enemy Unknown w Kąciku Muzycznym, bo ten,
który najbardziej mi się podoba jeszcze się w nim nie pojawił.
Walka z kosmicznymi najeźdźcami wciągnęła mnie do takiego stopnia, że prawie straciłem swoje dwumiesięczne postępy w omawianej produkcji, przez głupotę oczywiście. Chciałem pokasować trochę save'ów z chmury a wybrałem przez przypadek dysk i poleciało wszystko poza stanem z gry z pierwszej misji. Na szczęście serwery Sony mnie uratowały i straciłem tylko dzień grania. Zdarzyło Wam się kiedyś coś podobnego albo czy musieliście skasować swoje postępy w grach, żeby móc ograć inne tytuły? Mi tak. Wszystkie save'y z nieoryginalnej karty pamięci do Dreamcasta zniknęły mi w niewyjaśnionych okolicznościach. Musiałem też pokasować mnóstwo stanów gier z PS2 ze względu na brak miejsca na karcie pamięci m.in save'y z Final Fantasy XII, Grandii II, Kingdom Hearts, KHII i Xenosagi II (we wszystkich maksymalne poziomy) oraz kilkudziesięciu innych gier, po których nie została mi nawet taka pamiątka jak save.
Teraz, gdy brakuje mi miejsca, to kupuję nową kartę pamięci. Cieszę się, że w dzisiejszych konsolach są dyski twarde i ten problem już praktycznie nie istnieje.
Cieszy mnie, że przynajmniej mój kilkuletni stan gry z Final Fantasy X dalej trzyma się dzielnie. Jestem z niego dumny o wiele bardziej niż ze wszystkich zdobytych platyn, które przy nim nic dla mnie nie znaczą.
W ten weekend pogram właśnie w ostatniego Finala wyprodukowanego przez Squaresoft oraz w Dishonored, w którym mogę save'ować do woli. Mój szacunek do tej steampunkowej skradanki rośnie bardzo powoli. Wszystko przez XCOMa, ale historia Corvo pełna jest beznadziei znanej z Dżumy Alberta Camusa i już samo to czyni ją wyjątkową.
Jak starczy mi jeszcze czasu, to sprawdzę też co tam słychać u Serge'a w Chrono Crossie.
Czekałem, czekałem, aż się doczekałem. Dwa miesiące grania w XCOMa i mogę w końcu powiedzieć, że strategia i gra taktyczna zarazem wyprodukowana przez Firaxis zawładnęła mną na dobre.
Walka z kosmicznymi najeźdźcami wciągnęła mnie do takiego stopnia, że prawie straciłem swoje dwumiesięczne postępy w omawianej produkcji, przez głupotę oczywiście. Chciałem pokasować trochę save'ów z chmury a wybrałem przez przypadek dysk i poleciało wszystko poza stanem z gry z pierwszej misji. Na szczęście serwery Sony mnie uratowały i straciłem tylko dzień grania. Zdarzyło Wam się kiedyś coś podobnego albo czy musieliście skasować swoje postępy w grach, żeby móc ograć inne tytuły? Mi tak. Wszystkie save'y z nieoryginalnej karty pamięci do Dreamcasta zniknęły mi w niewyjaśnionych okolicznościach. Musiałem też pokasować mnóstwo stanów gier z PS2 ze względu na brak miejsca na karcie pamięci m.in save'y z Final Fantasy XII, Grandii II, Kingdom Hearts, KHII i Xenosagi II (we wszystkich maksymalne poziomy) oraz kilkudziesięciu innych gier, po których nie została mi nawet taka pamiątka jak save.
Teraz, gdy brakuje mi miejsca, to kupuję nową kartę pamięci. Cieszę się, że w dzisiejszych konsolach są dyski twarde i ten problem już praktycznie nie istnieje.
Cieszy mnie, że przynajmniej mój kilkuletni stan gry z Final Fantasy X dalej trzyma się dzielnie. Jestem z niego dumny o wiele bardziej niż ze wszystkich zdobytych platyn, które przy nim nic dla mnie nie znaczą.
W ten weekend pogram właśnie w ostatniego Finala wyprodukowanego przez Squaresoft oraz w Dishonored, w którym mogę save'ować do woli. Mój szacunek do tej steampunkowej skradanki rośnie bardzo powoli. Wszystko przez XCOMa, ale historia Corvo pełna jest beznadziei znanej z Dżumy Alberta Camusa i już samo to czyni ją wyjątkową.
Jak starczy mi jeszcze czasu, to sprawdzę też co tam słychać u Serge'a w Chrono Crossie.
A Wy w co gracie w weekend?
Komentarze
Prześlij komentarz