W co gracie w weekend? #9
[Blog dodany na ppe.pl 26 lipca 2013r.]
Witajcie. Czy zamierzacie w ogóle w coś grać w weekend, kiedy jest taka piękna pogoda?
Nie mam pojęcia co ze sobą zrobić? Zawsze tak mam, gdy skończę jakąś dobrą grę, w tym przypadku The Legend of Zelda: Skyward Sword.
Towarzyszyłem
Linkowi, Fi i Zeldzie trzy miesiące a teraz czuję pustkę i zamiast
wziąć się za coś na poważnie, to zastanawiam się, która Zelda
najbardziej mi się podobała. Co by nie sądzić o drugiej najistotniejszej
marce Nintendo, to są to zawsze przygody na kilkadziesiąt godzin, przy
których czuć ogrom pracy włożony w ich powstanie.
Skończyłem też Tomba i jedno muszę oddać przygodom Lary, te wszystkie modyfikacje broni i zdobywanie nowych umiejętności sprawiły, że już nigdy nie spojrzę tak samo na Uncharted, które nie zmieniło swojej mechaniki ani na jotę od pierwszej części. Postanowiłem wspomnieć też z tej okazji o Rhiannie Pratchett, której zawdzięczamy osobowość panny Croft.
Dla niej to nic nowego. Nariko z Heavenly Sword oraz Faith z Mirror's Edge to też jej sprawka.
Jest parę gier, nad którymi się zastanawiam. Dalsze nabijanie poziomów w Star Ocean TLH, szukanie nowych przygód i książek do przeczytania w Morrowindzie, włączenie Chrono Cross oraz próba przejścia Nest of Evil, najtrudniejszego bodajże miejsca w Castlevanii: Portrait of Ruin to podstawa.
Do
końca miesiąca planuję też przejść singla w Battlefieldzie 3, a biorąc
pod uwagę jego długość, to nie powinien to być zbyt duży problem. Muszę
coś szybko skończyć, bo Lost Odyssey, Fallout: New Vegas oraz Lucifer's
Call coraz bardziej zabiegają o moją uwagę.
Witajcie. Czy zamierzacie w ogóle w coś grać w weekend, kiedy jest taka piękna pogoda?
Nie mam pojęcia co ze sobą zrobić? Zawsze tak mam, gdy skończę jakąś dobrą grę, w tym przypadku The Legend of Zelda: Skyward Sword.
Skończyłem też Tomba i jedno muszę oddać przygodom Lary, te wszystkie modyfikacje broni i zdobywanie nowych umiejętności sprawiły, że już nigdy nie spojrzę tak samo na Uncharted, które nie zmieniło swojej mechaniki ani na jotę od pierwszej części. Postanowiłem wspomnieć też z tej okazji o Rhiannie Pratchett, której zawdzięczamy osobowość panny Croft.
Jest parę gier, nad którymi się zastanawiam. Dalsze nabijanie poziomów w Star Ocean TLH, szukanie nowych przygód i książek do przeczytania w Morrowindzie, włączenie Chrono Cross oraz próba przejścia Nest of Evil, najtrudniejszego bodajże miejsca w Castlevanii: Portrait of Ruin to podstawa.
Komentarze
Prześlij komentarz