Anime Corner #19
squaresofter 26.07.2017, 01:22
259V
Ostatnio nie jestem w nastroju na oglądanie czegokolwiek, więc pewnie nikogo z Was nie zdziwię, że do Anohany zabierałem się jak sójka za morze. Dajzner opowiadał mi o tej serii z pogranicza dramatu i slice of life już wiele razy, ale jakoś nie potrafiłem się przemóc, by ją chociaż sprawdzić. Co sprawiło, że zmieniłem zdanie? Posłuchajcie tylko tej piosenki.
Ten ending spodobał mi się tak bardzo, że po zaledwie jednym z jedenastu odcinków odnalazłem coś, co na pewno sprawi, że poprawi mi się nastrój. Za takie piosenki kocham anime. Będę jej teraz słuchał przy każdej nadającej się okazji.
O czym jest Anohana?
To historia, której głównym bohaterem jest odludek Jintan, który popadł w apatię i niechęć do świata po tym, jak kilka lat wcześniej umarła jego przyjaciółka z dzieciństwa. Zamiast chodzić do szkoły i uczyć się do egzaminów, to spędza całe dnie przed konsolą i nie robi nic pożytecznego. Wszystko go denerwuje a już w szczególności Menma, która nadaje od rana jak TVN i nigdy się nie zamyka. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że owa dziewczyna jest duchem jego zmarłej przyjaciółki, którą tylko on widzi.
Osoby postronne widzące głównego bohatera rozmawiającego z powietrzem biorą go za wariata.
Dlaczego Jintan zamknął się w sobie? Bo gdy on, Menma i jego przyjaciele byli jeszcze dziećmi coś sobie obiecali. Założyli Tajną Bazę, której członkowie mieli walczyć o pokój na świecie. Gdy jedna z jego koleżanek spytała żywiołowego kiedyś chłopaka czy kocha płaczliwą dziewczynę, odparł tylko, że w życiu nie chciałby być z taką brzydulą. Nie przyjęła tego zbyt dobrze. Nie płakała jednak z powodu tej obelgi. Uśmiechnęła się tylko do wszystkich zebranych. Chciał ją potem przeprosić za swoją złośliwość, ale nie pozwoliło mu na to życie. Tamtego dnia Menma odeszła na zawsze.
Od tamtej przykrej chwili minęło sporo lat. Wszystkie dzieciaki dorosły i zapomniały o przysiędze, którą kiedyś złożyły,.z wyjątkiem pogrążonego w smutku protagonisty.
Anohana to bardzo pouczające anime. Widać to nawet po jednym odcinku. Gdy jesteśmy dziećmi, to nie mamy żadnych trosk w życiu a gdy dorastamy, to nie myślimy o jakichś głupotach, które wygadywaliśmy, gdy byliśmy dziećmi.
Gdy stajemy się dorośli dzieciństwo stanowi zamknięty rozdział naszego życia. Jeśli nie skupimy się na dorosłych sprawach, to stajemy się wyalienowanymi wyrzutkami społecznymi.
Ktoś, kto był kiedyś naszą przyjaciółką staje się przykładowo jakąś głupią dziwką z humorami, matka zmarłej córki, która wciąż o niej pamięta jest kretynką tracącą czas na niepotrzebne rzeczy w życiu a sąsiedzi tylko tymi, którzy krzywo na nas patrzą i pukają się w czoło, gdy wygadujemy do siebie coś pod nosem.
Życie nie pozwala nam na bycie dzieckiem a każdy kto pamięta piękne chwile z dzieciństwa i wciąż ceni je nader wszystko i nie pozwala swemu sercu o nich zapomnieć jest traktowany jako ktoś, kto nie jest przystosowany do życia w społeczeństwie.
Twórcy tej wzruszającej opowieści nie zgadzają się z takim obrotem spraw i jeśli damy im szansę, to przypomną nam, że nie ważne ile mamy lat na karku i co robimy w życiu, bo koniec końców nikt nie może nam zabronić kultywowania w naszych najpiękniejszych chwil z czasów gdy byliśmy młodsi, ale do tego trzeba po prostu od czasu do czasu przystanąć na chwilę, pomyśleć i zrobić coś, za czym tęsknimy i czego dawno nie robiliśmy, bo jest nam wstyd przed innymi.
O Tak! Czujecie to? To dobry humor do mnie wraca. Wiedziałem, że nie nie zostawi mnie samego na długo. Dzięki, Dajzner. Na Ciebie zawsze można liczyć. Do następnego razu.
Anime Corner #19
Miałem nie pisać
kolejnego odcinka Anime Cornera w tym tygodniu, ale skoro pozrzędziłem
już w relacji z niedawnego zlotu a parę osób z portalu było ciekawych
jakie anime obejrzę tym razem, więc zrobiliśmy burzę mózgów na
shoutboxie i postanowiłem, że tym razem opowiem Wam w paru zdaniach o
wzruszającej Anohanie.
Anohana: The Flower We Saw That Day (2011r.)
Ostatnio nie jestem w nastroju na oglądanie czegokolwiek, więc pewnie nikogo z Was nie zdziwię, że do Anohany zabierałem się jak sójka za morze. Dajzner opowiadał mi o tej serii z pogranicza dramatu i slice of life już wiele razy, ale jakoś nie potrafiłem się przemóc, by ją chociaż sprawdzić. Co sprawiło, że zmieniłem zdanie? Posłuchajcie tylko tej piosenki.
Ten ending spodobał mi się tak bardzo, że po zaledwie jednym z jedenastu odcinków odnalazłem coś, co na pewno sprawi, że poprawi mi się nastrój. Za takie piosenki kocham anime. Będę jej teraz słuchał przy każdej nadającej się okazji.
O czym jest Anohana?
To historia, której głównym bohaterem jest odludek Jintan, który popadł w apatię i niechęć do świata po tym, jak kilka lat wcześniej umarła jego przyjaciółka z dzieciństwa. Zamiast chodzić do szkoły i uczyć się do egzaminów, to spędza całe dnie przed konsolą i nie robi nic pożytecznego. Wszystko go denerwuje a już w szczególności Menma, która nadaje od rana jak TVN i nigdy się nie zamyka. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że owa dziewczyna jest duchem jego zmarłej przyjaciółki, którą tylko on widzi.
Osoby postronne widzące głównego bohatera rozmawiającego z powietrzem biorą go za wariata.
Dlaczego Jintan zamknął się w sobie? Bo gdy on, Menma i jego przyjaciele byli jeszcze dziećmi coś sobie obiecali. Założyli Tajną Bazę, której członkowie mieli walczyć o pokój na świecie. Gdy jedna z jego koleżanek spytała żywiołowego kiedyś chłopaka czy kocha płaczliwą dziewczynę, odparł tylko, że w życiu nie chciałby być z taką brzydulą. Nie przyjęła tego zbyt dobrze. Nie płakała jednak z powodu tej obelgi. Uśmiechnęła się tylko do wszystkich zebranych. Chciał ją potem przeprosić za swoją złośliwość, ale nie pozwoliło mu na to życie. Tamtego dnia Menma odeszła na zawsze.
Od tamtej przykrej chwili minęło sporo lat. Wszystkie dzieciaki dorosły i zapomniały o przysiędze, którą kiedyś złożyły,.z wyjątkiem pogrążonego w smutku protagonisty.
Anohana to bardzo pouczające anime. Widać to nawet po jednym odcinku. Gdy jesteśmy dziećmi, to nie mamy żadnych trosk w życiu a gdy dorastamy, to nie myślimy o jakichś głupotach, które wygadywaliśmy, gdy byliśmy dziećmi.
Gdy stajemy się dorośli dzieciństwo stanowi zamknięty rozdział naszego życia. Jeśli nie skupimy się na dorosłych sprawach, to stajemy się wyalienowanymi wyrzutkami społecznymi.
Ktoś, kto był kiedyś naszą przyjaciółką staje się przykładowo jakąś głupią dziwką z humorami, matka zmarłej córki, która wciąż o niej pamięta jest kretynką tracącą czas na niepotrzebne rzeczy w życiu a sąsiedzi tylko tymi, którzy krzywo na nas patrzą i pukają się w czoło, gdy wygadujemy do siebie coś pod nosem.
Życie nie pozwala nam na bycie dzieckiem a każdy kto pamięta piękne chwile z dzieciństwa i wciąż ceni je nader wszystko i nie pozwala swemu sercu o nich zapomnieć jest traktowany jako ktoś, kto nie jest przystosowany do życia w społeczeństwie.
Twórcy tej wzruszającej opowieści nie zgadzają się z takim obrotem spraw i jeśli damy im szansę, to przypomną nam, że nie ważne ile mamy lat na karku i co robimy w życiu, bo koniec końców nikt nie może nam zabronić kultywowania w naszych najpiękniejszych chwil z czasów gdy byliśmy młodsi, ale do tego trzeba po prostu od czasu do czasu przystanąć na chwilę, pomyśleć i zrobić coś, za czym tęsknimy i czego dawno nie robiliśmy, bo jest nam wstyd przed innymi.
O Tak! Czujecie to? To dobry humor do mnie wraca. Wiedziałem, że nie nie zostawi mnie samego na długo. Dzięki, Dajzner. Na Ciebie zawsze można liczyć. Do następnego razu.
Komentarze
Prześlij komentarz